(Wciąż jeszcze) działacz PiS Nicpoń to najnowsza gwiazda świata polityki. Nie dlatego, że napisał coś mądrego - wręcz przeciwnie, najbardziej sensacyjne i najciekawsze jest to, co kontrowersyjne, chamskie lub po prostu głupie. Pan Nicpoń wystawił laurkę zarówno sobie, jak i swojemu ugrupowaniu. Czy aby na pewno?
Daleka jestem od przypinania łatki "zła i występku" całemu Prawu i Sprawiedliwości za tego jednego pana. To przeciez wielka partia, legiony działaczy, niemożliwym jest, aby wszystkich poznać, nad wszystkim zapanować. Wreszcie, być może traktowano Nicponia jak zwykłego trefnisia - zgodnie zresztą ze znaczeniem nazwisk? Może jako tzw. "pożytecznego idiotę"? Może kogoś, kto pisze w gruncie rzeczy prawdę, jednak ubiera ją w co najmniej kontrowersyjną formę? A może w oczach niektórych był wojownikiem, który przeciwko Niesiołowskim i Palikotom wyciągnął najcięższe działa i w gruncie rzeczy nalezy mu się za to order, a nie zawieszenie?
Stało się, ktoś go wyciągnął za uszy i wypchnął przed szereg - innym za przykład "standardów" panujących w PiS. Prawdą jest bowiem, ze ów pan był przez wiele lat członkiem ugrupowania, publikował sobie to co publikował i żył spokojnie do momentu, kiedy Jarosław Kaczyński orzekł, że "dzień dziecka" się skończył. A zrobił to dlatego, że przeczytał sobie o Nicponiu na łamach GW - stąd niecne przypuszczenie, ze być może o urwisie wiedział wcześniej a ugiął się dopiero teraz, kiedy zaczął się globalny wstyd. Nieładnie to wygląda i świetnie wpisuje się w wizerunki fana-PiS-i-Radia-Maryja-BrunonaBombera, dzieci rozmontowujących kostkę bauma w Warszawie 11.11. czy starszego pana, który na spotkaniu z posłem Macierewiczem dostrzegł w tłumie wielbicieli jednego antyfana i siłą próbował wyegzekwować na nikczemniku zmianę idoli. GW i reszta antyPiSowców klaszczą uszami z radości i mimo, ze uważam ich działania za BRUDNE ZAGRANIA PONIŻEJ PASA to z czystej uczciwości... rozumiem ich.
Bloger ma to do siebie, ze pisze sobie za darmo w internecie, tracąc swój cenny czas i czasami zdrowie. Jego pracę przeczyta grupa zwolenników/ przeciwników + kilku zabłakanych poszukiwaczy myśli społecznej, wyławiających ją najpierw z morza jej podobnych. Ma niebieski nick i cieszy się, gdy trafi na SG. Co innego dziennikarze: oni nie dość, że prawie zawsze na SG lądują, to jeszcze sa chętnie czytani - w salonie24, w swoich redakcjach, a w dodatku uczstnicza sobie w walkach gladiatorów w TVN24, ku uciesze swoich kibiców. A czemu to piszę?
Bowiem niedawno całkiem w Łodzi obłąkaniec zastrzelił niewinnego cżłowieka. Motywem miał tu być mord polityczny, co przy dzisiejszym języku, jaki panuje w Internecie, nie jest takie znowu zaskakujące. Wystarczy poczytać sobie fora, jak to jeden z drugim zawiśnie na gałęzi, innych znowu należy wsadzić do wora i spławić Wisłą. Niektórzy ubolewają nad tym, że plan Brunona się nie powiódł, jeszcze inni lamentują, że właściwie zamiast Sejmu należałoby wysadzić w powietrze ZUS... Śmiesznie się zrobiło, prawda?
Wróćmy jednak do sprawy śp. pana Rosiaka i jego niesławnego mordercy, Ryszarda Cyby, który miał w swoim życiu platformerski epizod. Tak, bo był w PO. Przez chwilę. Kiedyś. Ale był. Ludzie się przeciez nie zmieniają, prawda? Na pewno Cyba był ofiarą mowy nienawiści platformersów, ba, on jako (chwilowy) działacz był jej głosicielem! Cyba i jego inicjał przywoływany był odtąd we wszystkich przypadkach i we wszystkich czasach - wszędzie. Pisali sobie o nim blogerzy, słynący raczej z poczucia misji społecznej a nie obiektywizmu, wspominali o nim dziennikarze w poważnych programach na serio rozstrząsając, gdzie tu zawinił Tusk. Tu nikt się nie śmiał, bo zginął niewinny człowiek, zaś z zimną krwią zamordował go JEGO POLITYCZNY PRZECIWNIK Z PO!
W Polakach wiele jest złości. Jednych denerwują wypowiedzi Kaczyńskiego, innych Tuska. Na górze się leją, nam przed monitorami i na ulicach sinieją pięści. Wielu zrobi dosłownie wszystko, aby zdyskredytowaćprzeciwnika, przykleić mu każdą łatkę, byleby zostało trochę błota.
A ja bym chciała pzywołać w tym miejscu wypowiedź pana Marcina Kacprzaka z 12.19 na blogu LChlipa. http://lchlip.salon24.pl/466231,gw-zmusza-kaczynskiego-do-dzialania
@Lchlip
I ma Pan, Panie Marcinie, ŚWIĘTĄ RACJĘ!
PS. Oczywiście pan Nicpoń nie jest posłem PiS a działaczem (obecnie zawieszonym). Za pomyłkę przepraszam. :)