LillaWeneda LillaWeneda
956
BLOG

Kto Cybą wojuje od Nicponia ginie.

LillaWeneda LillaWeneda Polityka Obserwuj notkę 23

(Wciąż jeszcze) działacz PiS Nicpoń to najnowsza gwiazda świata polityki. Nie dlatego, że napisał coś mądrego - wręcz przeciwnie, najbardziej sensacyjne i najciekawsze jest to, co kontrowersyjne, chamskie lub po prostu głupie. Pan Nicpoń wystawił laurkę zarówno sobie, jak i swojemu ugrupowaniu. Czy aby na pewno?

Daleka jestem od przypinania łatki "zła i występku" całemu Prawu i Sprawiedliwości za tego jednego pana. To przeciez wielka partia, legiony działaczy, niemożliwym jest, aby wszystkich poznać, nad wszystkim zapanować. Wreszcie, być może traktowano Nicponia jak zwykłego trefnisia - zgodnie zresztą ze znaczeniem nazwisk? Może jako tzw. "pożytecznego idiotę"? Może kogoś, kto pisze w gruncie rzeczy prawdę, jednak ubiera ją w co najmniej kontrowersyjną formę? A może w oczach niektórych był wojownikiem, który przeciwko Niesiołowskim i Palikotom wyciągnął najcięższe działa i w gruncie rzeczy nalezy mu się za to order, a nie zawieszenie? 

Stało się, ktoś go wyciągnął za uszy i wypchnął przed szereg - innym za przykład "standardów" panujących w PiS. Prawdą jest bowiem, ze ów pan był przez wiele lat członkiem ugrupowania, publikował sobie to co publikował i żył spokojnie do momentu, kiedy Jarosław Kaczyński orzekł, że "dzień dziecka" się skończył. A zrobił to dlatego, że przeczytał sobie o Nicponiu na łamach GW - stąd niecne przypuszczenie, ze być może o urwisie wiedział wcześniej a ugiął się dopiero teraz, kiedy zaczął się globalny wstyd. Nieładnie to wygląda i świetnie wpisuje się w wizerunki fana-PiS-i-Radia-Maryja-BrunonaBombera, dzieci rozmontowujących kostkę bauma w Warszawie 11.11. czy starszego pana, który na spotkaniu z posłem Macierewiczem dostrzegł w tłumie wielbicieli jednego antyfana i siłą próbował wyegzekwować na nikczemniku zmianę idoli. GW i reszta antyPiSowców klaszczą uszami z radości i mimo, ze uważam ich działania za BRUDNE ZAGRANIA PONIŻEJ PASA to z czystej uczciwości... rozumiem ich.

Bloger ma to do siebie, ze pisze sobie za darmo w internecie, tracąc swój cenny czas i czasami zdrowie. Jego pracę przeczyta grupa zwolenników/ przeciwników + kilku zabłakanych poszukiwaczy myśli społecznej, wyławiających ją najpierw z morza jej podobnych. Ma niebieski nick i cieszy się, gdy trafi na SG. Co innego dziennikarze: oni nie dość, że prawie zawsze na SG lądują, to jeszcze sa chętnie czytani - w salonie24, w swoich redakcjach, a w dodatku uczstnicza sobie w walkach gladiatorów w TVN24, ku uciesze swoich kibiców. A czemu to piszę?

Bowiem niedawno całkiem w Łodzi obłąkaniec zastrzelił niewinnego cżłowieka. Motywem miał tu być mord polityczny, co przy dzisiejszym języku, jaki panuje w Internecie, nie jest takie znowu zaskakujące. Wystarczy poczytać sobie fora, jak to jeden z drugim zawiśnie na gałęzi, innych znowu należy wsadzić do wora i spławić Wisłą. Niektórzy ubolewają nad tym, że plan Brunona się nie powiódł, jeszcze inni lamentują, że właściwie zamiast Sejmu należałoby wysadzić w powietrze ZUS... Śmiesznie się zrobiło, prawda? 

Wróćmy jednak do sprawy śp. pana Rosiaka i jego niesławnego mordercy, Ryszarda Cyby, który miał w swoim życiu platformerski epizod. Tak, bo był w PO. Przez chwilę. Kiedyś. Ale był. Ludzie się przeciez nie zmieniają, prawda? Na pewno Cyba był ofiarą mowy nienawiści platformersów, ba, on jako (chwilowy) działacz był jej głosicielem! Cyba i jego inicjał przywoływany był odtąd we wszystkich przypadkach i we wszystkich czasach - wszędzie. Pisali sobie o nim blogerzy, słynący raczej z poczucia misji społecznej a nie obiektywizmu, wspominali o nim dziennikarze w poważnych programach na serio rozstrząsając, gdzie tu zawinił Tusk. Tu nikt się nie śmiał, bo zginął niewinny człowiek, zaś z zimną krwią zamordował go JEGO POLITYCZNY PRZECIWNIK Z PO!

W Polakach wiele jest złości. Jednych denerwują wypowiedzi Kaczyńskiego, innych Tuska. Na górze się leją, nam przed monitorami i na ulicach sinieją pięści. Wielu zrobi dosłownie wszystko, aby zdyskredytowaćprzeciwnika, przykleić mu każdą łatkę, byleby zostało trochę błota.

A ja bym chciała pzywołać w tym miejscu wypowiedź pana Marcina Kacprzaka z 12.19 na blogu LChlipa. http://lchlip.salon24.pl/466231,gw-zmusza-kaczynskiego-do-dzialania

 @Lchlip

Wyprowadasz zbyt szerokie wnioski. Ja jestem sympatykiem PiS-u ale dla mnie Nicpoń dla mnie zawsze był człowiekiem niespełna rozumu, a jego poglądy i ich wyrażanie były chore. To, że są rozmaici ludzie w różnych środowiskach masowych nie powinno CIe z punktu widzenia psychologii i rachunku prawdopodobieństwa dziwić. Są oni i w PiS i w PO i w PSL-u nawet. Ulegasz pokusie wrzucania w jeden worek. Ja np. znam osobiście osoby, które głosowały na Palikota, ale nie rozciągam na nich ekstremalnych sądów samego szefa tej partii. Nie przesadzaj.

I ma Pan, Panie Marcinie, ŚWIĘTĄ RACJĘ!

PS. Oczywiście pan Nicpoń nie jest posłem PiS a działaczem (obecnie zawieszonym). Za pomyłkę przepraszam. :)

LillaWeneda
O mnie LillaWeneda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka