Nici z filmu "Smoleńsk" Krauzego?

Miały popłynąć miliony na scenki, w których ofiary Katynia salutują we mgle "poległemu" prezydentowi a Ewa Stankiewicz szuka z flagą "prawdy" o "zamachu", ktory wszystkie strony chcą na siłę zatuszować. Film propagandowy jednej partii, który miał być zrealizowany ponoć na zamówienie społeczne, najwidoczniej, w kraju i za granicą, został przez to społeczeństwo olany. To chyba trochę jak z książką niesławnej "Izy" Bartosz, ktora zakończyła karierę w mediach dziełkiem "Wybaczcie mi. Wiara, nadzieja, miłość" z oskarżoną o morderstwo własnego dziecka kobietą. Wychylenie sie przed szereg, kombinowanie przy nastrojach społecznych i kierowanie za pomocą filmu opinią publiczną, w celu wzmocnienia wątłego mitu o Lechu Kaczyńskim, może okazać sie niezdrowe w skutkach. Przypominam, ze śledztwo trwa. http://wyborcza.pl/1,75478,15992781,Klapa_Smolenska__Nie_ma_chetnych_na_sfinansowanie.html?v=1&obxx=15992781#opinions