LillaWeneda LillaWeneda
588
BLOG

Jak fałszowałam sondaż exit poll...

LillaWeneda LillaWeneda Polityka Obserwuj notkę 13
Dzien wyborów roku pańskiego przeszłego, piękny, letni dzień. Przed budynkiem, w ktorym odbywało się głosowanie, stał pan z ankietami. Stał i stał, zaczepiał kolejne osoby, ktore wychodziły, ale bez rezultatu. Większość gnała do swoich spraw (ładna pogoda była). Kilka się zgodziło, były to osoby głownie starsze. Zaciekawiło mnie to, więc przystanęłam. W pewnym momencie podeszłam do ankietera i wyraziłam chęć uczestnictwa w badaniach. Pan odmówił twierdząc, że według przepisów wolno mu zagadnąć co 10 osobę (chyba 10, nie pamietam dokładnie). Jednak po dłuższej chwili przywołał mnie i wręczył kartę twierdząc, że wlasnie wyszło 10 osob. Jaki z tego wniosek? A taki, ze takie ankiety wypełnia KTO CHCE. Ludzie mocniej zaangażowani w sprawy polityczne zgodzą sie od razu, chocby po to, aby i tutaj poprzeć ulubioną partię. Wiele osob jednak nie będzie sobie takim badaniem zawracać głowy. Ponadto, chętni znajdą sposób, aby jednak na pytania ankietera odpowiedzieć. Widocznie w tym roku najbardziej zdeterminowani i zainteresowani statystykami byli wyborcy PiS - dodali, sztucznie, procent czy dwa do ogólnego wyniku. Ja bym nie pokładala tak wielkiej wiary w badaniu, w ktorym moze wziąć udział każdy chętny. Dają one jakiś pogląd na wyniki, ale przede wszystkim, opierają się w dużej mierze o zaangażowanie wyborców.
LillaWeneda
O mnie LillaWeneda

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka